wtorek, 3 kwietnia 2012

ROZDZIAŁ 4

NASTĘPNEGO DNIA
Obudziłam się z wielkim kacorem. Zobaczyłam. Że Harrego nie ma koło mnie. W tym momencie drzwi do pokoju się otworzyły. Zobaczyłam w nich loczka niosącego tace z jedzeniem.
-Jak się czujesz? – zapytał czułym głosem
- Trochę mnie głowa boli, ale przeżyje – zakłamałam
-Masz, to powinno pomóc – powiedział wręczając mi szklankę z jakimś napojem. Bez wahania wypiłam jednym duszkiem i skrzywiłam się.
-Fujj co to jest? – zapytałam
- Oj lepiej żebyś nie wiedziała – zaśmiał się.
POPOŁUDNIU
Pojechaliśmy z Harrym i resztą bandy na miejsce wczorajszej imprezy. Wszędzie były porozrzucane resztki jedzenia i śmierdziało alkoholem. Zapłaciliśmy za salę, wzięliśmy prezenty i poszliśmy. Zaprosiłam całą paczkę do domu na małe poprawiny.
-Więc jedzcie co chcecie, pijcie co chcecie, tak w ogóle to róbcie co chcecie. – powiedziałam wpuszczając ich. Niall oczywiście poszedł do lodówki, a reszta rozsiadła się przed TV.
-Rozgoźdzcie się, a ja zaraz przyjdę – powiedziałam
-Spoko, dobra, ok., nie ma sprawy – powiedzieli po kolei. Weszłam do pokoju, a za mną wszedł Harry.
-Cos się stało? – zapytał z troska w głosie
-A pamiętasz jak ci mówiłam wczoraj o tym, że zasnęłam mając 16 lat, a obudziłam się mając 18? I o tym, że nie wiem jak przeleciały te 2 lata i jak się poznaliśmy? I o tym, że mi to wszystko dzisiaj opowiesz? – zadałam pytania
-Ty to pamiętasz? – zapytał
- Tak. Cały wieczór pamiętam – oznajmiłam
-Wow. Ja na twoim miejscu bym nic nie pamiętał dość dużo wypiłaś.
- Już nieważne, ale opowiesz mi to jak się poznaliśmy i w wielkim skrócie te 2 lata? – zapytałam
- No dobrze. Więc poznaliśmy się jak zabraliśmy was na nasz koncert, bo wasza taksówka się zepsuła. Musze przyznać, że od razu wpadłaś mi w oko i chyba nawzajem. Wydawało mi się, że widziałem cie w MilkShaku, ale do dziś tego nie wiem. Potem zaprzyjaźniliśmy się cała paczką. Gdy twoja babcia umarła to się opiłaś i nie chciałaś wracać do domu. Chciałaś iść na piechotę do Polski. Ale jakoś cie przekonałem, tylko mi się dałaś namówić. Potem się do siebie bardzo zbliżyliśmy, pojechałem z tobą do Polski na pogrzeb. Niedawno po tym umarł twój pies. Chciałem ci kupić nowego, ale ty mówiłaś, że jesteś wierna tylko Apskiowi. Zaczęliśmy chodzić ze sobą. Potem twój tata musiał wracać do Polski. A ty chciałaś zostać ze mną. I tak jest, aż do dziś. Mieszkamy razem tutaj – opowiedział. Łzy napłynęły mi do oczu, dlatego, że babcia umarła, tata wyjechał, Apsik tez nie żyje. Harry mnie mocno przytulił, a mi po policzku popłynęła pojedyncza łza.
-Nie ważne czy się przeniosłaś w czasie czy nie ja i tak zawsze bardzo będę cię kochał – wyszeptał mi do ucha. Wytarłam łzę i popatrzyłam na chłopaka. Dłonmi ujęłam jego twarz i wbiłam swoje usta w jego. Gdy się od niego oderwałam spojrzałam na niego, a on wyglądał na bardzo zaskoczonego. Uśmiechnęłam się do niego, a on to odwzajemnił.
-Chodź jeśli chcesz cos zjeść, bo z Niallem to trudno o pełna lodówkę – powiedział śmiejąc się
–Jasne, słuchaj czy ja utrzymuję kontakt z tatą?
-Yyy… no nie do końca – powiedział
-Co to znaczy?
-No, bo ty się z nim często kłócisz.
-Muszę się z nim pogodzić, a teraz chodź – odparłam.
*******************
Jest rozdział 4. Miałam go dodac jutro, ale kurde musze sie wam pochwaliś, że naprawiłam i jest taj jak powinno być.

5 komentarzy:

  1. podoba mi się :)
    zapraszam do mnie :>

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale jak to możliwe że ona ... hmm.. przeniosła się w czasie o 2 lata? ? bo czytam, czytam i nie kumam za bardzo O.O
    bo... powinnaś napisać jak to sie stało itd :|

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się z osobą wyżej i trochę nie pasuje mi to, że wszyscy tak pozytywnie to przyjmują... To co najmniej dziwne O.o

    OdpowiedzUsuń