RANO
Obudziłam się na kanapie w salonie. Zdziwiło mnie to, bo na pewno poszłam spać do pokoju. Przypomniałam sobie, że wczoraj była pełnia, a że ja nie jestem normalna zawsze coś musze odwalić: albo lunatykuje, albo drę mordę na całego. Kiedyś się obudziłam w piwnicy, takie cos jest jest gorsze od domówki po której człowiek się budzi zarzygany w klopie, albo gorzej. Wstałam leniwie i zobaczyłam, że jestem w samej bieliźnie.
- Boże co ja w tą noc robiłam? – pomyślałam – chyba serio ocipiałam.
Zobaczyłam tez, że na ciele mam czerwone plamki jakby z krwi czy czegoś takiego, a ręce to miałam całe czerwone. Szybko poszłam do pokoju. Klamka tez była usmarowana czerwonym czymś. Otworzyłam drzwi i to co zobaczyłam mnie zamurowało. Wszystkie meble które znajdowały się pod ścianą, która nie miała okien ani drzwi znajdowały się na środku pokoju, w czym moje ukochane łóżko. Zaś na tej ścianie było namalowane czerwonym kolorem:
„ I LOVE LONDON”
Stałam wmurowana. Wiedziałam, że podczas pełni jestem zdolna do wszystkiego, ale do czegoś takiego? Szybko wygrzebałam jakieś stare dresy. Upięłam włosy i zeszłam do piwnicy po farbę. Mój pokój miał 2 ściany czerwone, a 2 kremowe. Wzięłam resztkę tej kremowej farby, wałek i wróciłam do pokoju. Rozłożyłam folię i zaczęłam malować. O dziwo nawet ładnie to zamalowałam. Szybko odniosłam artykuły z powrotem do piwnicy. Meble ustawiłam tak jak były tylko nie dosuwałam do końca, ponieważ rozpaprałabym moje dzieło. Gdy wszystko było po staremu poszłam się wykąpać. Ciężko było zmyć ketchup, bo się okazało, że to on, ale jakoś dałam radę. Skąd ja tyle ketchupy wytrzasnęłam? Wolałam się nad tym nie zastanawiać. Już się zaczynam sama siebie bać. Wykąpałam sie, wysuszyłam włosy i zaczęłam zastanawiać się w co się ubiorę. Ktoś zapukał do drzwi. Otworzyłam je, a tam stał tata.
- Jane dlaczego masz klamkę posmarowaną… - nie dokończył, bo przyłożył sobie dłoń pod nos wciągając zapach przyprawy – ketchupem?
- Yyy zrobiłam sobie zielona noc, no wiesz ostatnia, a pasty nie było więc ketchup, też dobry.
- Co tak u ciebie pachnie farbą? – zapytał zaciągając się powietrzem z wnętrza pokoju.
- Malowałam sobie paznokcie – pokazałam dłonie
- Dobrze, pamiętaj, że o 16:00 mamy samolot.
- Dobra.
Ubrałam się i zeszłam do kuchni. Tata właśnie wyrzucał puste opakowanie po mleku. Otworzył kosz i zobaczyłam pełno opakowań po ketchupie.
- Cos dużo na tą klamkę ketchupu wylałaś – powiedział
- A no ten.. co jest na śniadanie?
- A co chcesz? – zapytał
- Ummm może kanapkę z nutellą.
- To sobie zrób, ja idę pakować kartony.
- Dziękuję ci bardzo – odparłam wystawiając mu język.
Zrobiłam sobie kanapkę z nutellą i do tego gorącą czekoladę. Nie wiedziałam co miałam robić, nudziło mi się. Postanowiłam pójść do Hazzy.
Zanim zdążyłam zadzwonić, drzwi się otworzyły, a w nich ujrzałam Nialla.
- Cześć wieczni8e głody – przywitałam się
- Hej Jane – odparł szczerząc się – wchodź.
Weszłam do środka i wszyscy siedzieli przed wyłączonym telewizorem. Miny mieli bardzo poważne, Az tak poważnych jeszcze ich nie widziałam. Usiadłam koło9 Harrego. Nikt się nie odezwał.
- Wynegocjujmy to – zabrał głos Zayn w stronę Hazzy poważnym tonem
- No dobrze – odparł loczek.
Ta scena była rodem z kryminału, w którym gangsterzy próbowali się dogadać.
- Co jest grane? – zapytałam
- Cii… - uciszył mnie Niall przykładając sobie palec do ust. Na resztę zdarzeń czekałam w milczeniu.
- Będziemy mieć zwierzątko zespołu, czy kota – powiedział chytrze lokers
- Co?! Nie zgadzam się, zresztą już mamy zwierzątko zespołu Nialla – powiedział Lou.
Ja siedziałam z miną: WTF?
- Kot i koncert w kraju, którym będę chciał – powiedział Hazza
- Koncert tak, kot nie – odparł zawzięcie Liam
- Koncert, do tego od każdego po paczce żelków i… Liam zjesz lody łyżką, Zayn oddasz swoje lusterka, Niall przez tydzień nie pójdziesz do Nando’s, Lou… Lou powie na video diary, że marchewki smakują jak papier toaletowy. Zrobicie to i będzie git – powiedział
- Chyba śnisz – oburzył się zespołowy tatuś
- Jak chcecie – powiedział zielonooki wstając
- Czekaj – powiedział Zayn łapiąc go za nadgarstek – jedno lusterko, jedna łyżkę lodów, jeden dzień bez Nanod’s i… dzien bez marchewek – zaproponował
- Hmmm – zamyślił się lokers – może być, ale najpierw wy.
- Dobra, zaczynamy od Liama – powiedział Lou
- Dlaczego ode mnie? – oburzył się Li
- Bo ja mam dzień bez marchewek, a Niall bez Nando’s, więc albo ty, albo Zayn – odparł Pan Marchewka
- Zayn – powiedział Liam
- Liam – powiedział Zayn. Powiedzieli to równocześnie, więc wyszło śmiesznie.
- Może lepiej niech będzie Liam – powiedziałam
- Czemu? – zapytał z błagalnym wzrokiem
- Bo będziesz miał to szybko za sobą, wiem jakie to dla ciebie straszne.
Liam siedział z poker face, a reszta oprócz Zayna się śmiała. Zayn wyglądał na zmyślonego.
- Pewnie myśli jakie lusterko oddać – pomyślałam
- Lou przynieś lody i łyżkę – rozkazał Hazza.
Pan Tomlinson pobiegł do kuchni. Po chwili wrócił z lodami waniliowymi i łyżką. Postawił na stoliku przed Liamem. Payne patrzył na to z przerażeniem. Zayn otworzył lody i podstawił pod nos Liamowi8. Po 5 minutach Li zdobył się i wziął powoli łyżkę. Wbił ją w lody i nabrał niewielką ilość. Harry widząc ilość deseru jaka chciał zjeść tatuś wziął mu łyżkę i nałożył ogromną porcję.
*************************
Przepraszam ten rozdział mi wyszedł beznadziejny. Nie wiem co naszło mnie z tym ketchupem. No nic jak będą negatywne komentarze to zrozumiem... o ile będą komentarze. Haha nie no wiem, że mnie nie zostawicie i zawsze jakiś mały komentarzyk napiszecie i dlatego jestem wam bardzo wdzięczna.;)
Dlaczego beznadziejny? Mi się podoba :) Czekam na następny :P
OdpowiedzUsuńSupcio rozdział:D Fajny pomysł z tym ketchupem :p Rozśmieszyła mnie tak powaga chłopaków, a potem takie coś..haha :) Kocham to po prostu ;** Czekam na nn i zapraszam do siebie <33
OdpowiedzUsuńTak się zastanawiam o co chodzi z tymi negocjacjami . :D Ale rozdział świetny :3
OdpowiedzUsuńZapraszam na the-world-of-my-lifee.blogspot.com
swietne!
OdpowiedzUsuńzapraszam do komentowania u mnie.
pojawił się własnie 33 rozdział
http://galaxy-strawberry.blogspot.com/
Świetne jak zawsze :) nie mogę się doczekać nn :D
OdpowiedzUsuńBoski, boski i jeszcze raz boski!
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie! ->http://hungry-for-affection.blogspot.com/ -Blanca xx
Tak, świetny rozdział :)) Tylko pytanie: kiedy następny? ^.^ Już nie mogę się doczekać <333
OdpowiedzUsuńCudny ! Dodaj szbko następny :)
OdpowiedzUsuńCuudo ! *.*
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać do następnego ! :)
<3
That is very interesting, You are an overly skilled
OdpowiedzUsuńblogger. I've joined your rss feed and stay up for searching for extra of your magnificent post. Additionally, I've shared your web site in
my social networks
Feel free to visit my homepage: kanapy z funkcja spania