wtorek, 29 maja 2012

ROZDZIAŁ14 CZ.2

RANO
Obudziłam się, a Harry wychodził z łazienki. Wyglądał jeszcze gorzej niż wczoraj.
- Boli? – zapytałam
- Nie – odpowiedział
- I po co się z nim wdałeś w bójkę. Ech z tobą gorzej niż z dzieckiem.
- Ale to dziecko ma sexy opiekunkę – dodał
- Dziś chyba macie wywiad? – zapytała
- A no tak – odparł
- Nie możesz tak iść. Nie masz jakiegoś pudru, podkłady cokolwiek?
- Ja? Nie.
- Ech dobra ja ci przyniosę. Udawaj, że śpisz, chyba, że chcesz się tak pokazać, a potem tłumaczyć Louisowi.
- Zaczekam tu, ale wracaj szybko, bo będę tęsknił. – powiedział
- Postaram się i odparłam i weszłam do łazienki.
Ubrałam się i zpięłam włosy. Ogarnięta już wyszłam z łazienki. Harry zasnął. On to ma spanie jak dziecko. Była godzina 9:00.
Weszłam do domu i się po nim rozglądnęłam. Widząc, że taty nie ma od razu udałam się do swojego pokoju. Podeszłam do kosmetyczki i zaczęłam szukać podkładu. Usłyszałam odchrząknięcie za sobą. Odwróciłam się i zobaczyłam tatę. Stał oparty o framugę drzwi.
- O cześć tato. Ty nie w pracy? – zapytałam
- Nie. Dziś mam wolne.
- O to dobrze, nareszcie odpoczniesz.
- Tak. Możesz mi wytłumaczyć gdzie byłaś całą noc?
- Zostałam u Harrego. Pisałam ci sms-a.
- Odczytałem go, ale żeby dziewczyna w wieku 17-nastu lat zostawała na noc u chłopaka?! Wiesz jakie mają myśli chłopcy w tym wieku?! – wybuchł
- Tobie się o to rozchodzi? Pamiętasz Zacka?
- Tego ćpuna?
- Tak. Idąc do Harrego zaczepił mnie. Zaczęłam się z nim kłócić. Przyszedł Harry i zaczęli się bić. Potem poszłam z Hazzą do niego, żeby mu opatrzyć rany. Nie chciał mnie wypuścić do domu, bo się o mnie bał. Między nami do niczego nie doszło. Tato on jest inny, a tak w ogóle to dziękuję, że mi ufasz.
- Przepraszam, ostatnio nie wiem co się z tobą dzieje. Jesteś inna.
- Ludzie się zmieniają, zaakceptuj to - powiedziała i dalej zaczęłam szukać podkładu
- Słuchaj musimy pogadać.
- Nie teraz tato, muszę iść do Harrego i zrobić coś z jego twarzą – oparłam i wyszłam z podkładem w ręce.
Tata chciał coś powiedzieć, ale wyszłam i nie zdarzyło.
Weszłam do domu Larrego i w salonie siedział Louis.
- Część – przywitałam się
- Hej – odparł
- Harry jeszcze śpi?
- Tak, czekam, aż zejdzie i mi zrobi śniadanie.
- To może ja pójdę do niego – powiedziałam
- Uważaj on może być nagi – ostrzegł mnie Lou
- Dobra. Dzięki za ostrzeżenie – odparłam i skierowałam się po schodach.
Zapukałam. Nikt się nie odezwał. Weszłam, a Harry leżał na łóżku, a oczy miał zamknięte. Podeszłam do niego i go pocałowałam.
- Wstawaj śpiochu – powiedziałam.
Bez reakcji. Pocałowałam go drugi raz.
- No otwieraj te paczały.
Loczek otworzył jedno kok.
- Drugie też? – zapytał
- Tak. Chodź musze ci zrobić make up.
- Jaj ja tego nie lubię – zaczął marudzić
- Jak każdy chłopak – odparłam
- Nie, Zayn to uwielbia – powiedział
- Nie wkopuj go.
- No co, i tez nienawidzi jak Niall śpiewa operowym głosem haha raz mu przywalił, żebyś to widziała – zaczął się śmiać
- Bardzo bym chciała – zaśmiałam się śmiać – zdajesz sekrety z życia chłopaków, bo chcesz mnie zagadać, a z reszta ja to wszystko wiem, zanim was poznałam wszystko o was wiedziałam.
- Tak? Na przykład co?
- Że już pierwszego dnia w domu x factor chłopaki widzieli cie nago. Chcesz więcej?
- Nie!
- To siedź cicho, bo ci źle zrobię – zagroziłam.
Gdy nakładałam mu podkład robił bardzo śmieszne miny. Nałożyłam mu cienka warstwę. Wystarczyło, żeby zakryć podbite oko i parę drobnych sińców. Byłam dumna ze swojego dzieła, Hazza wyglądał jakby mu się nic nie stało. Zeszliśmy na dół, a Lou siedział podenerwowany.
- No ile można na was czekać? Ja tu z głodu umieram!
- Już robię to śniadanie – powiedział Harry
- Co ci się stało? – zapytał Marchewka.
Z Harrym zakłopotani popatrzyliśmy na siebie.
- Gdzie? – zapytał zielonooki
- No na wardze.
- A, to moja wina – zabrałam głos
- Nie umiesz się całować?
- Jasne, że umiem, a z resztą to nie twój interes – powiedziałam i wystawiłam mu język
- Jane nie umie się całować, Jane nie umie się całować – zaczął krzyczeć na całe gardło Lou
- Zamknij się! – krzyknęłam i wzięłam szklankę soku
- Uuu grozisz mi?
- Oficjalnie i nieoficjalnie tak.
- Harry twoja nienormalna dziewczyna mi grozi.
- No cóż mogę poradzić – westchnął Hazza
- I tak się nie umiesz całować! – krzyknął do mnie
- Lepiej od razu uciekaj zanim ten sok zamiast być w twoim żołądku będzie na tobie!
- Monstrum chce mnie zabić! – wrzasnął i uciekł do swojego pokoju.
Ja się zaśmiałam pod nosem.
- Zadziałało – powiedziałam
-O mało co się nie zorientował. Co chcesz na śniadanie?
- Ech nie jestem głodna, dzięki.
- Nie ma takiej opcji. Nie wyjdziesz z tego domu o pustym żołądku.
- Ale ja naprawdę nie jestem głodna.
- Bez dyskusji. Lubisz dżem wiśniowy?
- Uwielbiam – powiedziałam
- No to na śniadanie gofry z dżemorem wiśniowym – powiedział wyciągając składniki
- Mam nadzieję, że się nie otruje.
*************************
Sorki, że tak długo nie dodawałam, ale no patrze tylko 6 komentarzy se myśle może dadza więcej to wtedy dam, a tu dupa. I taka jedna nieznana mi osoba napisała dasz następny? No to daje. Jeszcze raz daje moje gg jakby ktos cos sie chciał dowiedziec lub po prostu z nudów popisać 21551618;) I komentowac mi tu!!!!
A teraz natchnęło mnie na komiks i postanowiłam wam go pokazać:

Gdy po paru miesiącach spotykania się z 1D dochodzi do wyczekiwanej przez ciebie chwili:

Jesteś wzruszona i nie wiesz co powiedzieć

Jednak stać cie na tyle:

Chcesz zrobić to:

I to:

Ale wychodzi ci to:

Gdy mówisz mamie, że wychodzisz za mąż:

A reakcja mamy jest taka:

Ale gdy jej mówisz, że wychodzisz za 5 facetów:

Ale i tak jest szczęśliwa, że jacyś faceci cie zechcieli:

W końcu przedstawiasz swoich przyszłych mężów:

Po ślubie:


Ustawiasz na facebooku „w związku” i dodajesz zdjęcie:

Gdy widzisz w telewizorze, że twoi mężowie robią z siebie idjotów twoja mina wygląda tak:

A oto co widzisz na ekranie telewizora:


Nienawidzisz ich, bo przynieśli ci wstyd:

Jednak chłopaki cię przepraszają:

A ty udajesz niewzruszoną:

Ale po paru minutach pękasz i im wybaczasz:

Po 9 miesiącach doczekaliście się dziecka:




Jestes przekonana, że chłopcy są dobrymi tatusiami:

Wspominasz moment gdy mówisz chłopakom, że jesteś w ciąży i reakcję chłopaków:





Gdy przypominasz sobie poród:





Kiedy Harry dowiaduje się, że wasza córeczka nie będzie miała na imię Darcy:

Ale i tak byliście szczęśliwą rodzinką


*************************88
I to na tyle komentowac, nawet czy złe czy dobre walcie prosto z mostu;) Sorki za niektóre zdjęcia miały sie ruszac;)

































6 komentarzy:

  1. http://malutka333-opowiadanie.blogspot.com/ zapraszam do mnie . super rozdził

    OdpowiedzUsuń
  2. superrrrr! aaa
    zapraszam na bloga gdzie ukazał się przed chwila 26 rozdział
    http://galaxy-strawberry.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział Supeeeeeeeeeer:D
    Zresztą wiesz nie musze ci tego przypominać :D
    Hahaha Ta mina harrego gdzie jest gdy przypominasz sb poród ostatnie zdjęcie :D
    Haahahaha Nie no szybko nn :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Boski jak zwykle :* napisałaś 2 razy 13 rozdział. A wg mam nadzieję że w następnym pojawi się Jessica i Niall Pozdrawiam :D
    Zapraszam w wolnej chwili
    http://onedirectionblog-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Zajebioza ;d . Dooodawaj następny ;d . Nie moge sie doczekać < 3 .

    OdpowiedzUsuń
  6. Opowiadanie meega, a komiks, myślałam ze sie posikam ze smiechu xD

    OdpowiedzUsuń