czwartek, 3 maja 2012

ROZDZIAŁ 6 CZ.2

OCZMI HARREGO
Próbowałem przeprosić Louisa gdy usłyszałem pisk Jane z góry. Telewizor się wyłączył. Szybko pobiegłem do niej. Wszedłem do łazienki i zobaczyłem Jane leżącą na podłodze. Starała się niezdarnie wstać.
- Co się stało? – zapytałem pomagając jej
- Woda + suszarka + prąd = eksplozja i śliska podłoga – odparła.
Do łazienki weszła reszta.
- Nic ci nie jest? – zapytała Lilly podchodząc do Jane.
- Mi nie, tylko suszarka się zepsuła i wywaliło korki – odpowiedziała.
Wszyscy wybuchneliśmy głośnym śmiechem.
- Korkami się zajmiemy – powiedział Marchewka i poszedł na dół, a za nim wszyscy oprócz Lilly i mnie.
- Na pewno nic ci nie jest? – zapytałem
- Na pewno. Dzięki – odparła.
Lilly przyniosła latarkę, a ja wyciągnąłem suszarkę z wody i odłączyłem z prądu. Nagle światło się zaświeciło i dopiero teraz zobaczyłem jak Jane wygląda. Była owinięta ręcznikiem, cała mokra, a z włosów kapały jej kropelki wody. Uroczy widok. Taka troszkę przestraszona jeszcze była, więc ją przytuliłem po przyjacielsku i powiedziałem:
- To każdemu mogło się zdarzyć.
- Nie, tylko takiej ofiarze losu jak ja.
OCZAMI JANE
Około 14:00 wszyscy rozeszli się do domów. Dostałam sms – a od taty, że wróci gdzieś o 17:00. Leżałam na kanapie i oglądałam telewizor gdy zadzwonił telefon stacjonarny.
ROZMOWA
- Halo – powiedziałam
- Dzień dobry czy dodzwoniłam się do Grzegorza i Janiny?
- Tak ja jestem Janina. W czym mogę pomóc?
- Dzwonię ze szpitala. Niestety twoja babcia umarła. Choroba ją zwyciężyła.
- A kim pani jest?
- Byłam jej pielęgniarką. Bardzo mi przykro.
- Do usłyszenia – powiedziałam przez łzy.
KONIEC ROZMOWY
Gdy odłożyłam słuchawkę od razu rzuciłam się na kanapę z płaczem. Płakałam tak z dobre 30 minut. Wstałam z kanapy płacząc dalej i podeszłam do tatowego barka. Wzięłam z ni8ego pierwszą lepszą butelkę i wybiegłam z domu.
OCZMI HAZZY
- Lou ile jeszcze razy mam cie przepraszać? – zapytałem przyjaciela
- Jak mogłeś ta mi powiedzieć?
- No pjany byłem, nie wiedziałem co robię.
- A idź sobie do Jane! – krzyknął
- Jak sobie chcesz – odparłem i wyszedłem.
Szedłem do Jane, aby jakoś mi pomogła przeprosić Louisa. Gdy już tam byłem zadzwoniłem dzwonkiem do drzwi i czekałem Az ktoś mi otworzy. Lecz tak się nie stało. Nacisnąłem klamkę chcąc sprawdzić czy drzwi SA otwarte czy zamknięte. Były otwarte więc wszedłem do środka. Na kanapie było pełno chusteczek, a barek był otwarty.
- Jane jesteś? – zawołałem, ale nikt mi nie odpowiedział.
Zobaczyłem telefon Jane leżący na stole. Miała 5 nieodebranych połączeń i 7 sms – ów. Ona nigdy nie rozstawała się z telefonem, tak jak ja. Wiedziałem, że musiało cos się stać.
- O Harry dobrze, że jesteś. Jest z Toba Jane? – przyszła Lilly
- Nie, nie ma jej, a barek jest otwarty. Cos się musiało stać.
- Dostałam od niej bardzo dziwnego sms-a. Napisała mi, że za szybko traci ludzi których kocha.
- Chodź szybko, trzeba ja znaleźć. – powiedziałem.
Zamknęliśmy dom Jane i biegliśmy przed siebie. Zatrzymaliśmy jednego z przechodniów.
- Przepraszam nie widział pan tej dziewczyny? – zapytałem pokazując zdjęcie Jane.
- Niestety nie.
- To samo zrobiłem jeszcze dwa razy. Na próżno. Zaczepiłem kobietę w średnim wieku.
- Przepraszam nie widziała pani tej dziewczyny? – zapytałem pokazując zdjęcie Jane.
- Hmm tak widziałam. Rozpłakana szła w stronę rzeki. Wydawała mi się Pjana. Miała jeszcze przy sobie właśnie butelkę chyba z alkoholem.
- Dziękuję pani bardzo – powiedziałem i zacząłem biec w stronę rzeki, a za mna Lilly.
- Harry zaczekaj na mnie! – krzyknęła za mną.
Ale ja bałem się, że Jane zrobi cos sobie. Dobiegłem i zobaczyłem Jane siedzącą pod drzewem. Twarz miała schowaną w dłoniach. Podszedłem do niej i ja przytuliłem. Nic nie mówiłem. Zobaczyłem, że płacze. Podniosła głowę i popatrzyła na mnie. Wtuliła się we mnie i zaczęła płakać jeszcze bardziej. Dobiegła do nas Lilly i widząc co jest grane też ja przytuliła. Po jakiś 10 minutach dobiegła do nas reszta chłopaków, nie wiem skąd. Jane uwolniła się z naszych objęć i zaczęła pic whisky.
- Daj to – powiedziałem biorąc butelkę
- Zostaw, muszę to dokończyć – powiedziała
- Ale ty jesteś niepełnoletnia – zabrał głos Louis
- No to co – odparła. Wziąłem jej butelkę.
- Chodź pójdziemy do domu – powiedziała Lil łapiąc dziewczynę za rękę.
- Nie. Ja ide do Polski. – odparła i wyrwała się z objęć przyjaciółki.
- Ale, że jak, na piechotę? – zapytał Niall
- Tak, co nie wolno? – zapytała sepleniąc
- No chodź idziemy do domu – próbował Niall
- Nie idę! Czy wy to rozumiecie?! – wybuchnęła.
Zaczęłam biec przed siebie, a ja za nią. W końcu zabrakło jej siły i przeszła w marsz. Zatrzymałem ja i zapytałem:
***********************
Rozdział 6. Uf w końcu. Przepraszam, że tak urwałam, ale cos długi, a tak to będziecie częściej odwiedzać mojego bloga z nadzieją, że dodałam kolejny. Nie długo dodam obiesuję, jak będzie 11 komantrzy... Przepraszam tez, że narazie nie dodałam tych proszonych postaci, ale jakos w tym rozdziale mi nie pasowały. Postaram sie wymyslic coś, żeby one były. No nic życzę miłego czytania i jeszcze raz przepraszam. KOMENTOWAĆ, PAMIĘTAJCIE 11 KOMENTARZY - 7 ROZDZIAŁ.



12 komentarzy:

  1. w takim momencie no!!!
    zapraszam do mnie gdzie wstawiłam dzisiaj 18 rozdział :)
    69-imagination.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział. Biedna Jane. Zapraszam do mnie na bloga. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział. Czekam na nn ~`Klaudia~`

    OdpowiedzUsuń
  4. Boski dziewczyno umiesz trzymać w niepewności !! Boski :D
    w wolnym czasie zapraszam
    http://onedirectionblog-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Super czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. sprytne 11 komentarzy następny rozdział :) Ale blog świetny

    OdpowiedzUsuń
  7. super nie mogę się doczekać następnego :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeeej .! ;*
    Genialne <33 ;*
    Kocham too .! Dawaj kolejny szyybko .!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ekstra dodaj szybko kolejny !

    OdpowiedzUsuń
  10. http://malutka333-opowiadanie.blogspot.com/ zapraszam
    super opowiadanie

    OdpowiedzUsuń
  11. Super dodaj szybko następny !!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Jejjj ! Cudowny ! Szybko dodawaj następny <33

    ~Miśka . :D

    OdpowiedzUsuń