wtorek, 20 listopada 2012

ROZDZIAŁ 48 CZ.2

OCZAMI JANE
Obudziły mnie promienie słoneczne wpadające do pokoju przez niezasłonięte okno. Dlaczego nie mogłam zasłonić go wczoraj wieczorem?! Nagle wspomnienia z poprzedniej nocy wparowały do mojej głowy niczym tornado. Uśmiechnęłam się mimo wolnie. Mimo, że to nie był nasz pierwszy raz, czułam jakby nim był. Moja głowa była położona na klatce piersiowej Harrego. Podniosłam ją i spojrzałam na jego piękną i spokojną twarz. Podniosłam się i oparłam głowę na łokciu. Nie mogłam oderwać od niego wzroku. Był tak piękny. Niczym Anioł. Mój Anioł. Otworzył oczy. Te piękne szmaragdy, w których tonęłam. Niczym w morzu. Uśmiechnął się co od razu odwzajemniłam. Nachyliłam się nad nim i skradłam jeden, krótki pocałunek.
- Dziękuje. – wyszeptałam w jego usta
- za co? – Zapytał zdezorientowany
- Za twoje wczorajsze słowa. – odpowiedziałam i znów go pocałowałam, tym razem dłużej
- Nie ma za co, mówiłem samą prawdę. – uśmiechnął się do mnie i pocałował mnie szybko- Co powiesz na pyszne śniadanko?
- Mmmm, bardzo chętnie. – odpowiedziałam, chcąc nie chcąc moje człowieczeństwo dawało się we znaki, zwłaszcza w takich chwilach.
- To idę wziąć szybki prysznic i zrobić pyszne śniadanko. – powiedział, po czym zsunął się z łóżka, ubrał bokserki i mrugając do mnie wyszedł z pokoju. Z uśmiechem położyłam się z powrotem na łóżku. Patrzyłam chwilę bezczynnie w sufit, po czym pomyślałam, że trzeba by było się ubrać i wykąpać. Owinęłam swoje ciało prześcieradłem i udałam się do łazienki, która była połączona z naszą sypialnią. Zsunęłam z siebie białą tkaninę i weszłam pod prysznic, wyszorowałam dokładnie każdy centymetr mojego ciała, po czym wyszłam z pod prysznica i wysuszyłam dokładnie swoje ciało. Owinęłam się ręcznikiem, po czym wyszłam z Łaźniki, z powrotem do sypialni. Wygrzebałam z szafy bieliznę, do tego dżinsy, czarną bokserkę i czerwono-niebieską bejzbolówkę, która kiedyś została oceniona przez moją kumpelę, jako NIE podróbkę. Cóż, każdy ma swoje dziwactwa. Znów wróciłam do zaparowanego pomieszczenia, ubrałam się, związałam włosy w luźnego koka , po czym zawiązałam czerwoną Bandamę, zrobiłam lekki makijaż podkreślają mocno oczy. Wyglądając już idealnie – przynajmniej moim zdaniem – wyszłam z łazienki i udałam się na dół do kuchni gdzie krzątał się Harry. Podeszłam do niego, objęłam go w pasie i pocałowałam w policzek. Uśmiechnął się i znów wrócił do smażenia naleśników.
- Pomóc Ci? – zapytałam
- Ty i kuchnia, równa się katastrofa, kochanie, ale możesz mi pomóc – puściłam mimo uszu jego komentarz
- Co mam zrobić?
- Wyjmij z szafki Nutellę i z lodówki bitą śmietanę. – poinformował mnie, zrobiłam to o co prosił, po czym oparłam się plecami o ścianę i patrzyłam co robi. Posmarował naleśniki Nutellą ułożył po dwa na talerzu, po czym oblał je bitą śmietaną, a po tym jeszcze sosem czekoladowym. Położył obydwa dania na stole po czy postawił na nim jeszcze dzbanek z sokiem pomarańczowym i dwie szklanki.
- Pani pozwoli. – Powiedział wskazując krzesło, które właśnie odsunął, ręką. Uśmiechnęłam się szeroko i usiadłam, usiadł naprzeciwko mnie i życzył smacznego. Zjadłam kawałek, bomba kaloryczna – pomyślałam – Ale jaka pyszna!. Gdy zjedliśmy wziął naczynia i włożył je do zmywarki, po czym usiadł na krześle i gestem ręki poprosił, abym podeszła do niego. Zrobiłam to o co prosił i usiadłam na jego kolanach okrakiem.
- Smakowało? – Zapytał całując mnie po szyi, zaśmiałam się
- Mhm, i to bardzo. – uśmiechnęłam się i odchyliłam głowę w tył dają mu większy dostęp do manewracji.
- Masz na dziś jakieś plany? – zapytał nie przerywając czynności
- Nie, raczej nie, a co? – zapytałam
- Mam dla ciebie niespodziankę. – powiedział przerywając i patrząc mi w oczy
- jaką? – zapytałam zaciekawiona.
- Zobaczysz. Jesteś już gotowa? To ja tylko wezmę klucze, portfel i telefon i możemy jechać. – powiedział podnosząc się z miejsca
- Już? – zapytałam zaskoczona
- Tak! Gotowa? Chodźmy! – powiedział zgarnęłam telefon, ubrałam buty i wyszłam za nim. Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy. Siedziałam oparta w fotelu. Nie na widzę jazdy w samochodzie, zwłaszcza długich.
- Harry! Gdzie jedziemy?! – zapytałam po raz setny i znów otrzymałam tą samą odpowiedź
- To niespodzianka! – powiedział zniecierpliwiony
- Ech, jak sobie chcesz – powiedziałam zrezygnowana, po czym znów opadłam na fotel - Daleko jeszcze?
-Kochanie, mogłabyś dać już spokój?! Za niedługo będziemy na miejscu! – powiedział i skręcił w jakąś boczną drogę.
- Dobra, dobra.
W końcu się zatrzymał i zgasił silnik.
- Jesteśmy na miejscu – oznajmił z big bananem na twarzy.
Szybko wyskoczyłam z pojazdu i zobaczyłam duży budynek z różowym napisem SPA.
- Idziesz dopieścić jeszcze bardziej twoje boskie ciałko? – zapytałam loczka
- Błąd, to ty idziesz dopieścić swoje ciałko – uśmiechnął się
- Hę? – zapytałam
- Trochę relaksu ci się przyda – spojrzał na mnie
- Relaks był wczoraj. – odparłam
- No to będzie inny rodzaj relaksu. Zostaniesz tu cały dzień.
- Cały?
- Nie, tak koło 17 cię odbiorę i gdzieś pojedziemy. Panie w środku jeszcze ci wszystko wytłumaczą – powiedział i puścił do mnie oczko. Objął mnie i razem ruszyliśmy do wejścia.
- Dzień dobry panie Styles – przywitała się recepcjonistka gdy tylko ujrzała Hazze.
- Dzień dobry, przywiozłem Jane – powiedział i uśmiechnął się do mnie
- Już się nią zajmujemy. Zapraszam tędy Jane – powiedziała młoda kobieta pokazując mi długi korytarz. Wyszła ze swojego stanowiska i skierowała się razem ze mną we wcześniej pokazanym kierunku.
- Ymm mogę o cos panią prosić? – zapytał loczek
- Oczywiście – odparła kobieta i podeszła do niego. Styles zaczął jej cos szeptać na ucho.
Dobra nie wiem co tu się dzieje, to wszystko jest jakieś podejrzane.
- Dobrze – odparła kobieta gdy Harry skończył szeptać jej cos na ucho – Proszę tędy Jane – zwróciła się do mnie.
Jeszcze posłałam Hazzie pytające spojrzenie i poszłam. Recepcjonistka zaprowadziła mnie do szatni.
- Tutaj zostaw swoje ubrania, tutaj są ręczniki. I lepiej by było gdybyś zmyła makijaż, ponieważ będziesz miała różne maseczki na twarzy. – powiedziała – Gdy już będziesz gotowa wejdź tam – wskazała szklane drzwi.
- Dobra – odparłam, a kobieta wyszła.
Zaczęłam po kolei ściągać moje ubrania i odkładałam je do szafki. W końcu już byłam w samej bieliźnie, którą po minucie też ściągnęłam. Owinęłam się kremowym miękkim ręcznikiem. Na małym brązowym stoliku, były położone kosmetyki do zmywania makijażu. Wprawdzie głównym elementem mojego makijażu dziś był tusz do rzęs i kredka do oczu. Zmyłam makijaż i ściągnęłam bandame z głowy. Skierowałam się w kierunku szklanych drzwi. Otworzyłam je i ujrzałam leżaki.
Przez cały ten czas, spędzonym w spa byłam masowana, obkładana jakimiś maseczkami, błotem i nie wiadomo jeszcze czym, ale nie powiem podobało mi się. O 15:30 przyszły po mnie jakieś panie. Jedna z nich umyła mi włosy. Siedziałam z ręcznikiem na głowie, gdy druga zaczęła robić mi makijaż.
- Przepraszam, o co tu chodzi? – zapytałam. Dziewczyny zaczęły się śmiać.
- Nie ruszaj się – powiedziała dziewczyna od makijażu
- To on coś wymyślił, prawda? – zapytałam ponownie, a dziewczyny znowu zachichotały. Już wiedziałam, że Hazza coś wymyślił.
Gdy moja fryzura i makijaż zostały zrobione, inna trzecia kobieta tak około 27 lat przyniosła mi sukienkę i buty. Sukienka była koronkowa o błękitnym kolorze na grubych ramiączkach. W talii miała złoty cieniutki paseczek. Szpilki były beżowe, na wysokiej platformie.
- Proszę, załóż to – puściła mi oczko ciemnowłosa
- Ale po co? – zapytałam
- Masz zamiar zostać w ręczniku? – odpowiedziała pytaniem na pytanie
- No dobrze, a bielizna? – spojrzałam na nią.
Położyła sukienkę na krześle, buty na ziemi i wyszła z pomieszczenia. Po chwili jednak wróciła trzymając w ręce stanik, majtki i torebkę.
- Proszę – podała mi bieliznę – Gdy się ubierzesz zawołaj.
- No dobra – odparłam – Ale odpowiedz mi po co to??
- Po prostu włóż to na siebie – odparła uśmiechając się.
- Co ten wariat wymyślił? – zastanawiałam się ubierając się. Gdy już wszystko ubrałam na siebie zawołałam:
- Jestem gotowa!
Do pomieszczenia wparowały wszystkie 3 dziewczyny.
- Wyglądasz pięknie – wzruszyły się
- Ale zamarzniesz tak – powiedziała ruda i podała mi ciemno – różowy płaszczyk.
- Perfekcyjnie - uznały
- Już jest 17! – powiedziała czarnowłosa.
W tym momencie rozległo się pukanie do drzwi, a zza nich wyszła recepcjonistka.
- Gotowa? – zapytała
- Tak – odparły 3 moje stylistki
- Już jest. Chodź Jane – powiedziała do mnie.
Wyszłam na korytarz i zobaczyłam Hazze w garniturze. Na mój widok przygryzł lekko dolną wargę.
- I jak wyglądam? – zapytałam obracając się dookoła
- Wyglądasz przepięknie – powiedział – Możemy już iść?
- Ale gdzie iść? -zapytałam
- Na kolację. – odparł z uśmiechem i nadstawił rękę.
Podałam mu dłoń o wyszliśmy z budynku trzymając się za ręce. Zobaczyłam parę paparazzi robiących nam zdjęcia. Uśmiechnęłam się i zapytałam Harrego:
- To gdzie dokładnie mnie zabierasz?
- To niespodzianka – odparł.
Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy w drogę. Po jakiś 5 minutach samochód się zatrzymał, a drzwi się otworzyły. Wysiadłam i rozejrzałam się. Byliśmy przed jakąś restauracją. Weszliśmy do środka. Pomieszczenie było małe, ale przytulne. Wnętrze miało fioletowy kolor. Dookoła było pełno czerwonych róż. Na środku był postawiony jeden okrągły stolik dla dwóch osób. W tle słychać było cicha nastrojową muzykę.
- Pani pozwoli – zwrócił się loczek zabierając mój płaszcz.
- To miejsce jest niesamowite – powiedziałam zaczarowana
- Specjalnie dla ciebie. Zapraszam do stołu – rzekł.
Usiadłam, a naprzeciwko mnie usiadł Hazza.
- Co zjesz? – zapytał
- Może sałatkę wegetariańską. – odparłam.
Styles podniósł rękę i zaraz obok nas znalazł się kelner.
- Co podać? – zapytał starszy mężczyzna
- Dla tej pani sałatkę wegetariańską, a dla mnie risotto z kurczakiem i porem – złożył zamówienie, a kelner odszedł.
Wziął do ręki butelkę wina, które stało obok świec. Odkorkował i nalał mi, a potem sobie.
- Chciałbym wznieść toast, za tak piękną i mądrą Jane, która tak długo wytrzymała ze mną – powiedział poważnie, ale ta jego powaga nie trwała długo, bo zaraz wybuchł śmiechem, a ja razem z nim.
Kelner nam przyniósł dania i zaczęliśmy jeść. Rozmawialiśmy, śmialiśmy się. Zjedliśmy nasze dania, i deser.
- Mogę prosić panią do tańca? – zapytał loczek stojąc przede mną
- Ależ z wielka chęcią – odparłam i wstałam z miejsca.
- Przepraszam można trochę głośniej muzykę? – zapytał.
Po chwili już tańczyliśmy. Harry to niezły tancerz, nie to co ja.
OCZAMI HARREGO
Wirowaliśmy razem po „parkiecie”, śmiejąc się w niebogłosy. Po chwili zatrzymałem się i spojrzałem Jane prosto w oczy. Sięgnąłem do wewnętrznej kieszeni mojej marynarki i uklęknąłem na jedno kolano. Moja ukochana patrzyła na mnie zaskoczona.
- Jane, czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz panią Styles? – zapytałem otwierając czerwone pudełeczko w kształcie serca.
***********************
Ta dam!! Dłuuuugo nie dodawałam, ale mam nadzieję, że ten rzodział to zrekompensuje. Dziękuję Angi i Natalii. One wiedzą za co;) I jak podoba sie? Mam nadzieję, że tak;D Życzę wam miłego czytania i pozdrawiam;P

26 komentarzy:

  1. bosko Ci to wyszło :D
    Mój wkład był bardzo niewielki! ;P
    Pamiętam rozkminy: " Ej no ale jaką?" " nie, nie tą! Wymyśl co innego!" Yo kurwa sama wymyśl jak żeś taka mądra"
    Marsz weselny Tadadadam ! *-*

    OdpowiedzUsuń
  2. Niech się zgodzi ; D
    Plisss ; ))
    Piękny rozdział ; p

    OdpowiedzUsuń
  3. rozdział jest naprawdę super :) twoj-usmiech-moje-szczescie-1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. A jednak wzięłaś ten kolor!!! :P Super wyszedł ten rozdział! ;) Ciekawe czy się zgodzi? Nie mogę się doczekać nowego rozdziału...:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jak będziesz mieć czas wejdź na mojego nowego bloga: nkonie.blogspot.com ----------> wiem, dziwna nazwa ale wszystkie inne co chciałam były pozajmowane :D

      Usuń
  5. Ten rozdział jest nieziemski ! O boże <3
    Ciekawe czy się zgodzi :)
    Czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział! Nie mogę się doczekać następnego!! Zapraszam na mojego bloga http://notidealbutmylife.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Super rozdział czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Przybyłam tu z zamiarem SPAMu. Aczkolwiek kilkanaście razy znalazłam już tego bloga. Niestety - to naprawdę długie opowiadanie, a ja nie zawsze mam czas, by ot tak posiedzieć i czytać. Swoją drogą przez to tło bardzo trudno skupić się na literkach. Ale sądzę, że nadrobię jeszcze te zaległości, bo zatrzymałam się na rozdziale 11.

    Chciałabym zaprosić Cię na mojego bloga - może będziesz zainteresowana. Tak, to również blog o One Direction, właściwie jest jak wiele innych. Kolejna zmyślona historia, ale może akurat przypadnie Ci do gustu? ; )
    voice-on-tape.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Wow. Powiem Ci szczerze, ze od dłuższego czasu czytam Twoje opowiadanie i nie mogę się oderwać. Swietnie piszesz. Jesteś dla mnie totalnym natchnieniem. Rownież zaczęłam pisać, ale chciałabym poczekać aż się coś porzadńie wykluje z tego zanim dam komuś do oceny. Mam nadzieje, ze nie będzie to dla Ciebie problemem. W każdym razie czekam na następny wpis, bo już się nie mogę doczekać! Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozdział jak zawsze genialny! < 3

    http://onethingopowiadanieo1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. pięknyy <3 pisz jak najdłuższe ^^

    OdpowiedzUsuń
  12. Boskie, śliczne, piękne, fajne, super itd....
    kocham ;***
    Czekam na nexta ;3
    Buziaki ;***

    OdpowiedzUsuń
  13. Przedwczoraj weszłam na twoj blog ,dzisiaj skonczyłam wszystko czytać .Oczy mnie bolą ,wczoraj pekło mi naczynko krwionośne . ALE WARTO !! Chciałam ci powiedziec że jesteś ZAJEBISTA ! lepszego od twojego nie widziałam !<3

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny rozdział. Ale dodawaj je częściej jakbyś mogła. Czekam na następny ; )

    OdpowiedzUsuń
  15. jeju jakie to było słodkie i piękne .. ciekawe czy w rzeczywistości istnieją tacy chłopcy ... no nie wazne xD dawaj następny rozdział bo strasznie się niecierpliwe !! + świetnie piszesz , pozdrawiam i weny zycze ! <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Jest ZaryPiste opowiadanie. Pisz dalej nie mogę się doczekać. ^^

    OdpowiedzUsuń
  17. Z racji tego, że masz wielki talnet i uwielbiam Twojego bloga, nominowałam Cię do Libster Award :)
    Więcej informacji na temat tej zabawy, znajdziesz na moim blogu na:
    http://milosc-niejedno-ma-imie.blogspot.com/p/libster-award.html

    OdpowiedzUsuń
  18. Rozdział jak zawsze zajebisty ;D Pięknie piszesz ;p Oby się zgodziła czekam na następny i życzę dużoo weny;)
    pozdrawiam Madzia ;*

    OdpowiedzUsuń
  19. awww superaśny ! mam nadzieję że się zgodzi xd

    OdpowiedzUsuń
  20. zOSTAŁAŚ NOMINOWANA DO lIBSTER aWARDS....

    OdpowiedzUsuń
  21. NO nareszcie znalazłąm czas i mogę skomentować Twoje cudo :D
    Ten rozdział był taki romantyczny <333 Strasznie mi się podoba :D Ten pomysł ze spa GENIALNY :* Masz łeb jak sklep :D
    Czekam na nn ;)
    http://4ever-onedirection.blogspot.com < -- Nowy rozdział, zapraszam ;)
    Ściskam, całuje i życze weny ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. WOW ! WOW ! WOW ! kocham ten rozdział <3 Nie ma się po prostu do czego przyczepić ahahha :* Jesteś niesamowita! Zapraszam do mnie na nowy rozdział. Jeżeli przeczytasz proszę zostaw komentarz ! :* http://myhistoryabout1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  23. swietny rozdział! Ja niedawno zaczęłam i miło by było gdybyś zajrzała : http://truefriendshipandmaybelove.blogspot.com/ z góry dziękuje xx

    OdpowiedzUsuń
  24. Super, czekam na następny ;D
    i zapraszam do mnie:
    http://1dopowiadanko1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń